Przejdź do zawartości

Strona:PL Tetmajer - Anioł śmierci.djvu/190

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ma na rok trzysta sześćdziesiąt pięć posiedzeń autonomicznych i trzysta sześćdziesiąt pięć polowań z naganką. Trzysta sześćdziesiąt cztery dni poluje, a o trzysta sześćdziesiątym piątym pisze się w »ich organie«, że poświęcił przyjemność polowania dla służby publicznej. W roku przestępnym przypada na to dzień trzysta sześćdziesiąty szósty.
Nastąpiła pauza w koncercie i promenada. Panowie podawali paniom ręce, a te promienne brylantami, kwietne od kwiatów, twarze różowe od gorąca chłodziły wachlarzami z piór puszystych i opierając się na towarzyszach, rozmawiały żywo, pełne śmiechu, humoru, podrażnione same i drażniące. Fala głów, grająca barwami włosów, pereł, kwiatów, dyademów złotych i brylantowych trzęsących się gwiazd, kołysała się nad falą białych, obnażonych ramion i białych obnażonych pleców. Tłum kobiet zamienił się w jakąś jedną płynną i płynącą masę, pełną światła, krągłych linij i szerokich płaszczyzn, pełną wyzywających ponęt i oszałamiających podrażnień.
— Pamiętasz, co w Don Juanie napisał Byron o Briareusie? — szepnął do Rdzawicza Przerwic.
Rdzawicz zaś spoglądał na pannę Elę Rosieńską z coraz większem zajęciem. Przedewszystkiem uderzało go w niej to, że była niesłychanie czysta; głębokie oczy i jej pogodne, równo sklepione czoło, czyniły wrażenie, jakby przez nie nigdy nie przechodziła żadna myśl brudna, nizka i niegodna, gdy natomiast usta wołały: pragnę!... Ta dziewczyna wydawała mu się, jakby kwiat o świcie, kiedy jeszcze mgły poranne wiszą nad ziemią,